Lotnisko w Radomiu rozpoczęło swoją działalność w połowie 2014 roku. Cywilny port lotniczy powstał na bazie istniejącego tam od lat lotniska wojskowego. Do jego obsługi zatrudniono ponad 140 osób. Do niedawna jeszcze radomskie lotnisko nie obsługiwało żadnych regularnych lotów… Nasuwa się pytanie: jak port zdołał się utrzymać?
Ruch pasażerski generowany był jedynie przez małe samoloty prywatne. W ciągu ostatnich 12 miesięcy radomski terminal obsłużył 642 takie maszyny. Jednak takie operacje to jedynie kropla w morzu potrzeb. Dopiero od września bieżącego roku z Radomia można latać regularnie łotewskimi liniami airBaltic do Rygi oraz liniami Czech Airlines do Pragi.
Zarząd lotniska ma nadzieję, że pozwoli to nowemu terminalowi przetrwać i odbić się od finansowego dna. Ale czy na pewno? Niejednokrotnie bowiem dochodziło do sytuacji, że nawet nieliczne loty do Rygi były odwoływane z powodu braku zainteresowanych. Rejsy do Łotwy z zaledwie 3-4 pasażerami na pokładzie stały się regułą w radomskim rozkładzie lotów.
Warto pamiętać, że w odległości 100-150 km od Radomia znajdują się już 4 lotniska: w Łodzi, Warszawie, Modlinie i Lublinie. Po co zatem radomski terminal? To pytanie należy zadać władzom miasta, które jest głównym udziałowcem portu lotniczego.
Koniec wakacji 2015 zaznaczył się ponurym akcentem w branży turystycznej. 29. sierpnia biuro podróży Alfa Star podało do publicznej wiadomości komunikat o utracie płynności finansowej i w związku z tym o konieczności zaprzestania prowadzenia dalszej działalności jako operator turystyczny.
W chwili ogłoszenia upadłości przez Alfa Star S.A. za granicą przebywało ok. 1600 osób. Klienci biura wypoczywający w Egipcie, Tunezji, Maroko, Turcji, Grecji, Hiszpanii, Portugalii, Bułgarii, na Wyspach Kanaryjskich czy też we Włoszech pozostawieni zostali sami sobie bez opłaconych noclegów i bez zorganizowanego powrotu do kraju. Wielu z nich znalazło się w dramatycznym położeniu. Nie oznacza to jednak sytuacji bez wyjścia.
W obowiązującym stanie prawnym każdy przedsiębiorca świadczący usługi turystyczne ma obowiązek zawarcia stosownej umowy ubezpieczenia bądź gwarancji bankowej, by w razie upadłości firmy zminimalizować konsumentom negatywne konsekwencje. Alfa Star również takie ubezpieczenie posiadało. Umowa ubezpieczeniowa z ERV Europaeische Reiseversicherung AG opiewała na 20 mln PLN i to na jej podstawie opłacany jest powrót turystów do kraju a także zaspakajane są ich inne roszczenia jak np. zwrot opłaty za wycieczkę, która nie doszła do skutku.
Nadzór nad wszystkimi biurami turystycznymi zarejestrowanymi w danym województwie sprawuje marszałek tego województwa. To właśnie on jest uprawniony do dysponowania środkami z polisy ubezpieczeniowej. Na nim też ciąży obowiązek zorganizowania bezpiecznego powrotu wszystkich turystów takiego biura do kraju.
Urząd marszałkowski pośredniczy również w wypłacie środków pieniężnych z polisy ubezpieczeniowej upadłego. Aby otrzymać zwrot należy w pierwszej kolejności zgłosić roszczenie. Stosowny formularz można znaleźć na stronie urzędu marszałkowskiego lub ubezpieczyciela. Podajemy w nim podstawowe informacje dotyczące imprezy turystycznej, która została przerwana bądź w ogóle się nie odbyła, oszacowaną kwotę do zwrotu oraz swoje dane osobowe. Wniosek taki należy złożyć w terminie jednego roku od daty upływu gwarancji ubezpieczeniowej lub w terminie do roku od chwili wydania przez Marszałka Województwa ostatecznej decyzji o zakazie wykonywania działalności turystycznej przez biuro.
Niejednokrotnie zachodzi obawa, że środków z polisy ubezpieczeniowej upadłego biura nie wystarczy na pokrycie wszystkich zobowiązań. W takich sytuacjach warto rozważyć udział w postępowaniu upadłościowym i odpowiednio wcześnie zgłosić swoją wierzytelność jako poszkodowany turysta. Sąd wówczas uwzględni nasze roszczenia przy podziale majątku spółki.
Jeśli okaże się, że wartość majątku upadłego nie pokryje wszystkich zobowiązań, również nie można tracić nadziei na odzyskanie straconych pieniędzy za niewykorzystany urlop. Zgodnie z przepisami dyrektywy unijnej 90/314, którą Polska przyjęła w 2013 roku, organizator turystyki lub punkt sprzedaży detalicznej, będący stroną umowy, powinni zapewnić dostateczne zabezpieczenie na wypadek swojej niewypłacalności umożliwiające zwrot nadpłaconych pieniędzy oraz powrót konsumenta z podróży. Każde państwo członkowskie odpowiada za takie dostosowanie prawa, aby stworzyć niezbędne mechanizmy pozwalające na dostateczną ochronę konsumenta. Na tej podstawie klient upadłego biura, który nie otrzyma jakiegokolwiek zwrotu z zabezpieczenia finansowego turoperatora, może dochodzić zaspokojenia swojego roszczenia od Skarbu Państwa.
Nie ma zatem sytuacji bez wyjścia. Gdy padniemy ofiarą niewypłacalności organizatora turystycznych imprez warto pamiętać, że należy nam się zwrot wpłaconych pieniędzy za przerwany lub niewykorzystany urlop. Nawet jeśli koszty wykupionego pobytu czy powrotu do kraju pokryjemy z własnej kieszeni. Odradzamy koczowanie na lotniskach. Weźmy sprawy w swoje ręce, bo nasze prawa konsumenta są chronione.
Rozporządzenie WE nr 261/2004 z dnia 11 lutego 2004 r. ustanawiające wspólne zasady odszkodowania i pomocy dla pasażerów w razie odmowy przyjęcia na pokład albo odwołania lub dużego opóźnienia lotów milczy na temat terminów przedawnienia roszczeń w nim przewidzianych. Niejasnym jest, które regulacje prawne należy w tym zakresie stosować. Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej w wyroku z dnia 10 stycznia 2006 r., sygn. akt: C – 344/04, wskazał, że termin ten należy ustalać zgodnie z przepisami krajowymi, tj. przepisami każdego państwa członkowskiego w zakresie dotyczącym przedawnienia roszczeń. Ustawa z dnia 3 lipca 2002 r. prawo lotnicze (Dz.U. 2002 Nr 130 poz. 1112 ze zm.) nie reguluje kwestii terminu przedawnienia roszczeń pasażerów wobec przewoźników. Art. 205 ust. 1 rzeczonej ustawy odsyła w zakresie kwestii w niej nieuregulowanych do umów międzynarodowych, a w przypadku braku i w tych umowach regulacji określonej problematyki – do przepisów prawa cywilnego.
Dla ustalenia terminów przedawnienia roszczeń z Rozporządzenia WE nr 261/2004 należałoby zatem sięgnąć do zapisów Konwencji o ujednoliceniu niektórych zasad dotyczących międzynarodowego przewozu lotniczego z dnia 9 grudnia 1999 r. (Konwencja Montrealska), Konwencji o ujednostajnieniu niektórych prawideł dotyczących międzynarodowego przewozu lotniczego z dnia 12 października 1929 r. (Konwencja Warszawska) oraz przepisów Kodeksu cywilnego.
Obie ze wskazanych powyżej konwencji wprowadzają dwuletni termin przedawnienia dla roszczeń w nich przewidzianych i jako ratyfikowane umowy międzynarodowe mają pierwszeństwo przed ustawą, w tym przed Kodeksem cywilnym (dalej kc). Pojawiło się jednak pytanie, czy konwencje te mają zastosowanie dla roszczeń z rzeczonego Rozporządzenia WE nr 261/2004. W uzasadnieniu postanowienia z dnia 21 sierpnia 2014 r. Sąd Najwyższy w sprawie o sygn. akt: III CZP 44/14 wskazał, że terminy przedawnienia określone w konwencji montrealskiej nie znajdą zastosowania do roszczeń uregulowanych autonomicznie we wspomnianym Rozporządzeniu. Odszkodowania przewidziane w obu aktach prawnych różnią się bowiem zasadniczo od siebie. Odszkodowanie przyznawane na podstawie konwencji montrealskiej to odszkodowanie za szkodę zindywidualizowaną, czyli jego wysokość zależy od wartości poniesionej szkody. Odszkodowanie przyznawane na podstawie Rozporządzenia jest natomiast odszkodowaniem zryczałtowanym, ujednoliconym dla wszystkich poszkodowanych, niezależnym od rzeczywistej wysokości szkody. Przepisy Konwencji montrealskiej znajdują zastosowanie wyłącznie w przypadku dochodzenia odszkodowania zindywidualizowanego. Powyższe dotyczy również konwencji warszawskiej.
Pozostaje zatem wyłącznie sięgnąć do przepisów kc. Art. 778 kc przewiduje roczny termin przedawnienia roszczeń z umowy przewozu osób. Wedle art. 775 kc, przepisy kc dotyczące umowy przewozu stosuje się do przewozu w zakresie poszczególnych rodzajów transportu tylko o tyle, o ile przewóz ten nie jest uregulowany odrębnymi przepisami. Wedle poglądów doktryny przepis ten należy rozumieć w ten sposób, że przepisy kc o umowie przewozu mają zastosowanie do przewozu danym rodzajem transportu tylko wtedy, gdy ten rodzaj transportu nie jest uregulowany w innym akcie normatywnym, np. ustawie, czy umowie międzynarodowej, lub gdy jest uregulowany takim aktem, ale akt ten nie reguluje określonej kwestii, która jest unormowana w kc. Wedle powyższego, mając na względzie treść art. 205 ustawy Prawo lotnicze należałoby uznać, że roszczenia z cytowanego na wstępie Rozporządzenia przedawniają z upływem terminu wskazanego 778 kc, tj. z upływem roku od dnia wykonania przewozu, a gdy przewóz nie został wykonany – od dnia, kiedy miał być wykonany.
Nie w każdej jednak sytuacji przewoźnik jest związany z pasażerem umową przewozu. SN zwrócił uwagę, że Rozporządzenie definiuje obsługującego przewoźnika zarówno jako przewoźnika wykonującego umowę zawartą z pasażerem, jak i tego, który faktycznie dokonuje przewozu na podstawie upoważnienia przez podmiot mający umowę z przewoźnikiem. W takim przypadku winny znaleźć zastosowanie przepisy kc regulujące odpowiedzialność za czyny niedozwolone. Roszczenie o naprawienie szkody wyrządzonej takim czynem ulega przedawnieniu z upływem lat trzech od dnia, w którym poszkodowany dowiedział się o szkodzie i o osobie obowiązanej do jej naprawienia. Jednakże termin ten nie może być dłuższy niż dziesięć lat od dnia, w którym nastąpiło zdarzenie wywołujące szkodę (art. 4421 § 1 kc).
Należy podkreślić, że kwestia terminu przedawnienia roszczeń z Rozporządzenia WE nr 261/2004 nie została jeszcze jednoznacznie rozstrzygnięta przez SN.