Linie lotnicze upadają wskutek działań pasażerów, którzy domagają się odszkodowań za odwołane lub opóźnione loty i tym samym doprowadzają przewoźników do bankructwa. Jest to jedna z opinii z jaką mieliśmy okazję zapoznać się przemierzając otchłań internetu. Zainspirowała nas ona do zgłębienia tematu niewypłacalności linii lotniczych.
Faktycznie, w ostatnim czasie działalność zakończyło wielu przewoźników: Alitalia, Air Berlin, Monarch Airlines, Privat Air, Small Planet (zarówno oddział niemiecki, polski, jak i litewski). Niewątpliwie, prowadzenie działalności na tak dużą skalę niesie za sobą wiele szans, ale również i wiele ryzyka.
Zanim ocenimy czy pasażerowie ubiegający się o odszkodowanie działają na szkodę przewoźnika, powinniśmy przeanalizować sprawę z szerszej perspektywy. Zakup biletu lotniczego jest równoznaczny z zawarciem umowy przewozu. Umowa ta nakłada obowiązki zarówno na pasażera, jak i na przewoźnika. Jeśli pasażer spełnił wszelkie wymogi stawiane przez linię lotniczą, tj. uiścił opłatę za usługę, posiadał bilet i ważny dokument tożsamości, nie naruszył żadnych przepisów bezpieczeństwa i stawił się o czasie do odprawy; powinien oczekiwać, że usługodawca zrealizuje usługę zgodnie z warunkami umowy.
Jeżeli przeniesiemy tego rodzaju odpowiedzialność na inne sfery życia publicznego, oczekujemy, że kupując pełnowartościowy sprzęt RTV otrzymamy produkt sprawny objęty gwarancją, że prosząc fryzjera o strzyżenie nie otrzymamy w zamian koloryzacji włosów, płacąc za koncert oczekujemy, że się on odbędzie, a jeśli jednak zostanie już odwołany, to otrzymamy zwrot równowartości biletu.
Umowa jest więc stosunkiem prawnym, który reguluje obowiązki i prawa wszystkich stron.
Należy pamiętać również, że pasażerowie, których lot nie odbył się planowo nierzadko ponoszą straty materialne i cywilne. Osoby podróżujące służbowo, nie docierają na czas na spotkanie biznesowe wskutek czego tracą intratne kontrakty. Pasażerowie wracający z urlopu nie wstawiają się na czas do pracy i ponoszą tego konsekwencje. Podróżujący nierzadko zmuszeni są do zakupu nowych biletów w ostatniej chwili, a powszechnie wiadomym jest, że wtedy ceny za usługę przewozu są kilkukrotnie wyższe niż ceny biletów pierwotnie zarezerwowanych.
Dalece niestosownym jest więc stwierdzenie, że to linie lotnicze są pokrzywdzone przepisami prawa, które stanowią o ich obowiązkach względem pasażerów.
Ponadto, czy faktycznie upadłość linii lotniczej czy też jej kłopoty finansowe są wynikiem konieczności wypłacania odszkodowań?
Jeśli przeanalizujemy sytuację polskiego oddziału Small Planet dojdziemy z łatwością do konkluzji, że niekoniecznie. Bezpośrednią przyczyną trudnej sytuacji finansowej przewoźnika były błędy w zarządzaniu, które przełożyły się na funkcjonowanie oddziału niemieckiego, polskiego i litewskiego. Wg Dominika Sipińskiego, analityka lotniczego ch-aviation i Polityki Insight Small Planet Airlines stały się ofiarą swojego wzrostu i nadmiernej ambicji. Przewoźnik chciał rosnąć zbyt szybko i źle ocenił warunki rynkowe, dlatego w ciągu jednego sezonu spadł z pozycji lidera do bankruta. Nie jest to odosobniona opinia. Spółka leasingująca samoloty spóźniła się z dostawą maszyn, co było nie do przyjęcia w rozpoczynającym się sezonie wakacyjnym. Błędem była decyzja przewoźnika o zamówieniu samolotów Airbus A321 – świetnych latem, gdy pasażerów jest dużo, ale bardzo trudnych do zapełnienia zimą. Ponadto były to samoloty z rynku wtórnego, które doświadczały usterek mechanicznych, a ich naprawy wstrzymywały wykonywanie operacji lotniczych. Trafność diagnozy potwierdził dyrektor generalny Small Planet, Bartosz Czajka. Dodatkowo zwrócił uwagę na fakt, że przewoźnik miał spore opóźnienia w naborze pilotów na sezon wakacyjny, co również nie pozostało bez echa oraz podkreślił, że upadek niemieckiego oddziału spółki spowodował, że milionowe zobowiązania względem polskiego oddziału nie zostały spłacone.
Czy pasażerowie powinni ubiegać się o odszkodowanie?!! Zdecydowanie tak!!
Płacą albowiem, za usługę, która powinna być wykonana zgodnie z warunkami umowy.
Przewoźnik lotniczy zobowiązany jest do wypłaty odszkodowania zarówno w przypadku jego odwołania, jak i opóźnienia o co najmniej 3 godziny.
Kwota przysługująca pasażerom to:
-
250 euro w przypadku lotów krótszych niż 1500 km,
-
400 euro w przypadku lotów wewnątrzwspólnotowych dłuższych niż 1500 km oraz wszystkich innych pomiędzy 1500 a 3500 km,
-
600 euro w przypadku wszystkich pozostałych lotów.
Odszkodowania możemy się domagać wtedy, kiedy opóźnienie lotu wynika z przyczyn zależnych od linii lotniczych. Jeśli oczekiwanie na lot wydłuża się z powodu:
-
złych warunków atmosferycznych,
-
konfliktów wojennych,
-
innych wyjątkowych okoliczności niezależnych od przewoźnika, których nie mógł uniknąć pomimo podjętych starań,
rekompensata nie będzie należna.
Nie jesteś pewien czy należy Ci się odszkodowanie za opóźniony bądź odwołany lot? Nie dysponujesz czasem lub znajomością przepisów, aby samodzielnie dochodzić swoich praw?
Skontaktuj się z wykwalifikowanym zespołem Fly&I, złóż roszczenie na https://www.flyandi.pl/i dołącz do grona wielu zadowolonych pasażerów, którzy uzyskali odszkodowanie za lot i zwrot poniesionych kosztów!